Web push w serwisach wertykalnych. Wydawnictwo AVT i PushPushGo
Wydawnictwo AVT wykorzystuje web push na swoich portalach tematycznych. W nowym wywiadzie rozmawiamy z Szymonem Narożniakiem, dyrektorem pionu online w AVT o implementacji notyfikacji na wielu projektach, dopasowaniu się do oczekiwań różnych grup czytelników i jego dotychczasowych doświadczeniach z PushPushGo.
Czy może Pan nam przybliżyć AVT i swoją rolę w firmie?
Nazywam się Szymon Narożniak. Jestem szefem pionu online wydawnictwa AVT, wydawcy kilkunastu serwisów i portali wertykalnych. To nieco stara nazwa oznaczająca portale stricte merytoryczne, poświęcone określonym kategoriom. Naszym najpopularniejszym tytułem jest“Zielony Ogródek”, który jest największym serwisem ogrodniczym w Polsce. Warto wymienić także “Budujemy dom”, “Czas na wnętrze”, “Kto Cię wyleczy?” i bardziej niszowe serwisy jak np.“audio.com.pl” skierowane do audiofili czy “Estrada i Studio” dla producentów muzycznych. mamy też serwis magazynu “Perkusista” skierowany do osób grających na perkusji. W zależności od kategorii tematycznej te serwisy skupiają od dużej rzeszy osób, jak ogrodnictwo, które ostatnio się niezwykle rozwija i z roku na rok przybywa nam użytkowników, poprzez takie nisze jak “Perkusista” czy “Estrada i Studio”, w których skupiamy osoby osoby zainteresowane tylko i wylącznie tym tematem.iłą rzeczy jest to mniejsza publiczność, ale dodam że to jest publiczność bardzo wysublimowana, wyrafinowana w pozytywnym słowa znaczeniu. To są pasjonaci, hobbyści, którzy przychodzą do nas z okresloną wiedzą, żeby ją pogłębić i , żeby poczytać na tematy, które lubią i na których się znają. Często przychodzą do nas z konkretnymi pytaniami,szukają odpowiedzi na jakiś problem, na który natrafili podczas montowania sprzętu, podczas budowy, podczas sadzenia roślinek w ogrodzie. Nierzadko trafiają do nas wprost z Googla, z zapytaniam jak daną czynność wykonać.
Jako szef pionu online odpowiadam za rozwój tej części naszego wydawnictwa. Zyskuje ona u nas coraz większe znaczenie. ydajemy też oczywiście czasopisma drukowane, a nasze serwisy są w wielu przypadkach odpowiednikami tytulów papierowych, ale staramy się coraz bardziej digitalizować, coraz bardziej przechodzić z tą kumunikacją właśnie do online’u.
Kiedy wprowadzili Państwo notyfikacje push?
Powiem szczerze, że było to bardzo dawno, trudno mi nawet wskazać konkretną datę. Szukałem sobie przed naszym spotkaniem w mailach. To musi być już jakieś 5-6 lat.
Co skłoniło Państwa do tego kroku?
Kiedy zaczynaliśmy wspołpracę z PushPushGo, nieliczne serwisy posiadały tego typu powiadomienia. Oczywiście obserwowaliśmy, że one się pojawiają, zastanawialiśmy się, jak one działają, jak się sprawdzają w rzeczywistości. I wtedy to PushPushGo do nas przyszło i zaproponowało taką współpracę, a my skorzystaliśmy. Tak rozpoczęła się nasza współpraca. Razem z PushPushGo wdrażaliśmy się w tę tematykę i ten rodzaj komunikacji. W związku z tym można powiedzieć, że w pewnym sensie ciekawość i przypadek zadecydowały o tej współpracy, a potem oczywiście coraz większe znaczenie odgrywały stricte merytoryczne podstawy naszej tutaj działalności.
Jak potoczyła się implementacja web push? Czy proces był prosty, a może napotkali Państwo jakieś przeszkody?
Implementacja PushPushGo jest niezwykle prosta, to doslownie kilka minut pracy dla informatyka. MIeliśmy jedno, może dwadwa pytania dotyczące jakiś drobiazgów, natomiast generalnie jest to bardzo łatwe, nie zajmuje dużo czasu. Uruchomiliśmy powiadomienia push na wszystkich naszych serwisach w tym samym czasie i trwało to jeden dzień.
Ile czasu minęło, zanim zauważyliście Państwo wyniki?
Początkowo, kiedy uczyliśmy się narzędzia, korzystaliśmy też z pomocy specjalistów z PushPushGo. Ze względu na liczbę naszych serwisów chwilę trwało, zanim zaczęliśmy dostrzegać faktyczne korzyści i nauczyliśmy się dobrze obsługiwać notyfikacje i pushować. Była to kwestia trzeh miesięcy do pół roku dla naszego dosyć dużego podmiotu. Myślę że mały, pojedynczy serwis przy obecnym stanie rozwoju narzędzia jest w stanie urochomić i zacząć odnosić rzeczywiste korzyści z używania tego narzędzia w przeciągu maksymalnie dwóch tygodni.
Czy zauważyli Państwo róznice między subskrybentami poszczególnych portali z których korzystacie? Czy są jakieś cechy, które odróżniają na przykład audiofilów od fanów ogrodnictwa?
Tak, zdecydowanie. Z tego powodu nauka narzędzia trwała dosyć długo - nie dało się zastosować jednego schematu we wszystkich kategoriach tematycznych. W niektórych serwisach pushowanie codzienne, a nawet kilka razy dzienne jest wskazane i daje lepsze efekty. W innych z kolei taka polityka spowodowała spadek liczby reakcji na pushe i zmniejszenie sumarycznie liczby osób zapisanych na powiadomienia. Tak naprawdę myślę, że każdy serwis ma swoją specyfikę. Nie jestem tu w stanie omówić wszystkich Trzeba to próbkować na własnym podwórku. Czasem lepiej sprawdza się więcej pushy, czasem mniej, różne godziny wysyłki są skuteczne, scenariusze automatyczne mogą przynieść lepsze bądż gorsze efekty. Ale z czasem, tak jak w przypadku każdego narzędzia, można tu ustawić i wycisnąć jak najlepsze efekty.
Jak ocenia Pan swoje dotychczasowe doświadczenia z PushPushGo?
Doswiadczenia są bardzo dobre.
Dużym zaskoczeniem było to że pushe działają zdecydowanie lepiej niż np. nasze newslettery. Rzeczywiście dają nam bardzo dużego kopa jeżeli chodzi o działania marketingowe. Jest to bardzo ważne narzędzie w naszym marketingu.